poniedziałek, 23 lutego 2015

Prolog

     A więc tak... Od czego by tu zacząć... Może najlepiej od początku... Cofnijmy się 7 lat wstecz kiedy to miałam 16 lat i zaszłam w ciążę... Nie, to nie jest tak jak myślicie... Nie wpadłam. Ciąża była planowana... Tak to dziwne, że w wieku 16 lat chciałam mieć rodzinę i zepsułam sobie przyszłość, ale nie miałam innego wyjścia... Lekarza uznali, że w przeciągu 3 lat będę bezpłodna... Z niewiadomych przyczyn doszło do jakiegoś tam zakażenia, no i nie dawali mi szansę na dziecko... Chyba, że zajdę w ciąże, ale wiąże się to z ryzykiem poronienia... Jak na tamte lata nic nie rozumiałam... Nawet teraz ciężko mi zrozumieć jak to możliwe, że będąc dziewicą doszło do tak poważnego zakażenia, które zagrażało mojej płodności... Jednak bez najmniejszego problemu urodziłam takie cudowne dziecko jakim jest Kubuś... Mimo, że ma 6 lat, uważa się już za pana domu, i wolno mu wszystko! Ale o tym kiedy indziej... Ojcem mojego synka, jest Dominik... Wieloletni PRZYJACIEL... Od zawsze tak było i będzie. Pamiętam jak dziś gdy poznałam go w szkole podstawowej... Przyszedł do klasy taki szczypior, ale jaki przystojny szczypior... Każda się do niego zalecała, ale on wybrał mnie... Od razu złapaliśmy wspólny język. Zauroczyłam się w nim... I kiedy zaprosił mnie na obiad do swojego rodzinnego domu, byłam pewna, że zapyta się mnie czy będę jego dziewczyną... A tutaj co? Przy mnie i przy swoich rodzicach przyznał się do tego, że jest homoseksualistą... Jupi! I marzenia 13 letniej dziewczynki legły w gruzach... Ale co ja mogłam zrobić?! Musiałam uszanować jego odmienność i o dziwo szybko udało mi się to uczynić... Spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem, pomagaliśmy sobie w każdym temacie naszego życia, nawet w sprawach miłosnycg... Niestety na marne... Każdy osądzał nas o to, że jesteśmy razem... I zostaliśmy sami... Gdy dowiedziałam się, że mogę nie mieć dzieci, poprosiłam Domino czy mógłby mi je zrobić... Idiotyczne, nieprawdaż?! Na początku myślał że żartuję. Śmiał się ze mnie, ale widać moją minę... Mała Madzia mówiła prawdę... Prosiłam go o dziwno dość krótko, bo po tygodniu poszliśmy do naszych rodziców i poinformowaliśmy ich o swoich zamierzeniach... Nie byli optymistycznie nastawieni... Chociaż... Tylko moi nie byli... Dominika rodzice cieszyli się, mając nadzieję, że ich synek w ten sposób zmieni orientację... Ale wracając do NASZEGO PIERWSZEGO RAZU... Nikomu, nawet największemu wrogowi nie życzę takiego pierwszego razu... Boże to było okropne... Nie będę wdawać się w szczegóły ale powiem jedno... Dominik co chwila krzyczał że to najobrzydliwsza chwila jego życia, że nigdy więcej nie dotknie żadnej kobiety, że już wie czemu woli mężczyzn itp. itd... Po prostu to była jakaś porażka... Ale nie to było ważne. Ważne były skutki tego stosunku, i tadam! Udało się jestem w ciąży! 8 miesięcy i kolejne tadam! Na świecie jest mały Kubuś! Chciałam opuścić szkołę, ale nie dostałam na to zgody... Nie dość, że rodzice się nie zgodzili, to jeszcze Domino, który jak to powiedział "ma przy sobie największe skarby swojego życia"... Dbał o mnie, nie tak jak partner o partnerkę, ale jak przyjaciele o siebie dbają... Razem wychowywaliśmy Jakuba, pomagaliśmy sobie we wszystkim. Woźniak znalazł sobie partnera, Mateusza, a ja... Byłam sama. Nie było mi z tym źle, bo w moim sercu był mały blondynek, który co chwila powtarzał, że mnie kocha najbardziej na świecie...
     Razem z Dominikiem dorobiliśmy się paru siłowni... Jesteśmy współpracownikami, których ośrodki sportu są znane w całej Polsce.. .A przynajmniej w całym województwie Opolskim, Podkarpackim i Mazowieckim.. On jest wicemistrzem Polski w fitnessie, a ja, po prostu robię to co lubię. Nie potrzebuję nikogo... Mam wspaniałych przyjaciół na których zawsze mogę liczyć, cudowną rodzinę... Próbowałam znaleźć sobie faceta... Ale każdy gdy tylko dowiadywał się o tym, że mam dziecko, nigdy się już nie odezwał... Dlatego dałam sobie spokój... Cieszę się tym co mam... Może kiedyś znajdzie się "ktoś" kto pokocha mnie i Kubę... Ale teraz to nie jest ważne! Ważne jest to co jest teraz, ważne jest dobro mojego synka, a nie to żeby mamusia miała jakiegoś faceta!


      ..........................................................................................................................
Jest i prolog.
Mam nadzieję, że podoba się i zaciekawiłam was choć odrobinę :)
Prosiłabym o komentarze odnośnie waszych odczuć pod rozdziałami :)
Wszystko co piszecie mobilizuje!
Podsuwajcie swoje pomysły, może zmienią one los bohaterów.

Pozdrawiam, Magdolka99 :))

2 komentarze:

  1. Intrygujące. Ciekawi mnie jak potoczą się ich losy. Jeśli to możliwe to informuj mnie na gg:1366417

    OdpowiedzUsuń