niedziela, 1 marca 2015

Rozdział II

Spoglądam za plecy Kraczącego a moim oczom ukazuje się.... 

     Wysoki mężczyzna... O brązowych włosach ułożonych w klasyczny nieład... Szeroki uśmiech, cudowny uśmiech. Jeszcze te jego ciemne oczy.... Jest zupełnie odmiennej postury niż Karollo i Endrju... Oni wyglądają jak wieszaki, a On? No dobrze nie jest gruby, ale taki bardziej, hmmm.... Misiowaty? Nie wiem czy to dobre określenie... Na pewno jest bardziej... MASYWNY! Oooo! Jest bardziej masywny od Kłosa i Wrony. "Boże i jakie ma krzywe nogi! " jęczę w duchu patrząc na na mężczyzne, jak to mówi mój synek, "banany"!

- Ziemia do Madzika! - macha mi przed oczami swoją dłonią Karol- Oj Wojtuś ty to wiesz, jak podrywa się dziewczyny- zaśmiał się głośno- A więc Magdalenko Melanio Zagumny, moja najdroższa, oto Wojciech Julian Włodarczyk- uśmiecha się szeroko pokazując dłonią na mężczyznę.

- Widzę, że nie tylko mnie rodzice skrzywdzili takim imieniem- zaśmiałam się patrząc na nowego znajomego.

- Ej! To po dziadku przecież!- miauczy patrząc na śmiejących się siatkarzy- Miło mi Cię poznać Melanio... Karol z Andrzejem wiele mi o Tobie opowiadali- podał mi rękę, którą niepewnie uścisnęłam.

- Mam nadzieję, że nie będę musiała odcinać im języków i innych części ciała, przez informacje które Ci ofiarowali- mruczę patrząc na środkowych- Panowie, powiem tak, jeżeli chce Wam się, możecie poczekać na mnie... Ja za jakieś pół godzinki jestem ... Możecie oprowadzić swojego przyjaciela po tym jakże cudownym miejscu, ale proszę Was tylko... Nie zepsujcie znowu czegoś- uśmiechnęłam się uroczo po czym migiem udałam się do szatni gdzie zaczęłam spłukiwać wylane poty na treningu...

     Kurczę... Muszę przyznać, że całkiem niezły jest ten Wojtek.... Ale chyba jest strasznie młody... Albo nie wie co to kosmetyczka... Kurczę przypomina mi.... Kurdę, kogo on mi przypomina.... No tak! Ciapka jakiegoś! Przez te całe plamki na twarzy! Boże jakie porównanie... Ja to nie dziwię się, że pani od polskiego nigdy mnie nie lubiła... Ej! Ale czekaj czekaj! Ty ja już wiem kto to jest! To ten małolat, co miał niby być drugim Zagumnym! Ale nie było klubu w którym grał i uciekł zza granicę żeby zdobyć cenne doświadczenie! Wrócił później jako przyjmujący! No tak! A więc mój braciszek nie ma mocnej konkurencji... W sumie to dobrze, może dłużej pogra w reprezentacji, chociaż już od kilku lat narzeka, że za długo już w niej siedzi i czas zrezygnować... No ale Paweł już taki jest... Zawsze narzeka... A to, że przefarbowałam włosy, a to, że zrobiłam sobie tatuaż, a to, że udałam się na urodziny i troszkę przeholowałam z alkoholem, jeszcze miał problem z tym, że nie potrafię prowadzić, a to, przez KORKI spóźniłam się po małego do szkoły... Cały mój braciszek... Z moich rozmyślań wyrwał mnie fakt, że poczułam jak coś chodzi mi po nodze... Spoglądam na nią, a tam olbrzymi pająk! Od razu zaczynam krzyczeć! I szybko go z siebie strzepując opatulam się ręcznikiem i staję na ławce w szatni.

- Boże Magda co Ci się stało?!- do środka wbiega Endrju a ja pokazuję palcem na pająka na środku pomieszczenia- Nie wierzę... Serio? O to chodziło?- miauczy biorąc to włochate, ogromne, obrzydliwe coś na dłoń- On się bardziej Ciebie boi niż ty jego!

- Zabij go! No weź go zabij! Karolku powiedz mu coś!- niemal płaczę widząc jak Wroniasty zbliża się ze stworzeniem do mnie- Do jasnej cholery! Wrona!- jęczę wybiegając w samym ręczniku z szatni i wpadam na Wojtka- Weź chociaż ty mnie uratuj!- jęczę a ten opuszcza głowę aby na mnie spojrzeć.

- Ej no Andrzej daj jej już spokój- miauczy Karol uderzając Wronę w dłoń- O fuj! Ale on pękł! - jęczy wcierając się w przyjaciela- Ej! Ej! Ej! Jak chcecie się poseksić to kurczę proszę to robić w domu! Ale najpierw pozwolenie ode mnie musi być! I nie na korytarzu! I Wojciechu! W tej chwili podnoś łapy z pleców Madzi! Już! Jesteś za stary! -krzyczy otwierając mi drzwi- Wchodź w tej chwili Madzik bo muszę z Andrzejem i Julianem poważnie porozmawiać- mruży groźnie oczy po czym szybko wchodzę do środka uśmiechając się delikatnie w stronę przyjmującego- Nie filtruj z nim!

- Filtrować to ty możesz sobie wodę, a nie dziewczynę- mruczy Andrzej wychodząc z szatni.

- O jaki znawca się znalazł! Przypominam, że to ja miałem 4 z polskiego! A ty jedynie 3!- krzyczy po czym zamyka drzwi a ja głośno wzdycham przewracając oczami.


     Po jakiś 10 minutach jestem już gotowa. Szybko odnajduję chłopców, którzy siedzą przed telefonami. Lekko się uśmiecham na ich widok, po czym podchodzę do recepcji, i sprawdzam harmonogram na dziś... A więc dzisiaj już mam spokój... Dość dziwne... Ale cieszę się. Będę mogła spędzić trochę czasu z Karolem, Andrzejem i oczywiście Wojtkiem, który jako jedyny zauważył, że na nich czekam. Jezuniu czemu on musi mieć taki cudowny uśmiech? Czuję jak pieką mnie poliki. Cóż za nowość! Cóż za miłe uczucie!


...........................................................................................
Rozdział drugi :D 
I jak podoba się Wam? :)
Mam nadzieję, że odpowiedź brzmi TAK.
Kolejny rozdział niebawem :3
Pamiętajcie jeżeli chcecie się ze mną skontaktować, 
lub chcecie być na bierząco informowani o 
nowych rozdziałach zapraszam na
oraz na 
gg : 2282666   :)

Pozdrawiam, Magdolka99

2 komentarze: