sobota, 30 maja 2015

Rozdział XXIV

Oczami Wojtka:


     Trzy dni... Trzy dni nie mam kontaktu z Magdą. Nie ma jej na żadnych portalach społecznościowych, nie odbiera telefonu, nie odpisuje na sms-y. Zniknęła... Tak po prostu zniknęła z mojego życia... Prosiłem co chwilę Andrzeja, żeby próbował się do niej dodzwonić...Jednak ten od razu zbywał mnie słowami, że już to robił, powiedziała mu tylko, żebym się nie martwił bo spędza miło czas na wakacjach z Dominikiem i Kubą i teraz spełnia swoje wieloletnie marzenia i nie ma czasu na rozmowę... Nie mogłem w to uwierzyć... Chociaż starałem się... Magda codziennie pisała do mnie lub dzwoniła opowiadając co danego dnia zobaczyła... Opowiadała mi jak to zgubiła się na mieście i pytając jednego z napotkanych mężczyzn dostała na dzień dobry propozycje pracy w klubie GoGo, opowiadała jak to zjadła surowego ślimaka, bo "kupiła złe pudełeczko". Wiedziałem o całych 24 godzinach jej każdego dnia na tych wakacjach! I teraz nagle zapomniała kim jestem? Nie zapomniała o wszystkich tylko o mnie? Nie mogłem tego zrozumieć... Jeszcze gorszy był fakt, że przyłapywałem wiele razy Andrzeja jak rozmawiał z nią, a jak zauważał, że mu się przyglądał obracał wszystko w taki sposób, aby wyszło, że rozmawia z zupełnie kimś innym...
     Wypalałem się... Moje pozytywne nastawienia do życia zaczęło tracić sens... Cały czas zadręczałem się myślami... Co zrobiłem, że tak się stało? Czy to moja wina? A może we Francji coś się stało? Moją jedyną nadzieją było zabrania telefonu Wronie i znalezienie w nim numeru Dominika... Może on mi pomoże... Może on powie co jest z Magdą? Zależy mi na niej... Kocham ją... Na prawdę... Ja ją kocham, uwielbiam te jej humorki, uwielbiam to, że zna się na motoryzacji lepiej ode mnie, uwielbiam to, że jest wyjątkowa, jest inna niż każda napotkana przeze mnie dziewczyna... Nie pozwolę jej tak łatwo odejść... Zakochałem się w niej. Nie przeszkadza mi to, że nie będziemy mogli mieć dzieci! Przy dzisiejszej technologii da się wszystko zrobić! Uwielbiam nawet Kubę! Przecież jest takim cudownym dzieckiem, że nie da się go nie lubić. Ona jest moim życiem... Bez niej oszaleję...
    

- Ziemia do Włodiego!- krzyknął Andrzej machając mi dłonią przed twarzą- Możesz przestać zadręczać się tyloma pytaniami i zacząć cieszyć się wakacjami? Magda nie cieszyłaby się z tego, że siedzisz na nich smutny- mruknął poprawiając okulary.

- A skąd wiesz, że nie cieszy się z tego w jakim jestem stanie?!

- W tym momencie ją obrażasz- westchnął patrząc na mnie- Czy serio uważasz, że nic dla niej nie znaczysz? Gościu spójrz tylko... Znam ją od kilku ładnych lat i nigdy nie widziałem jej tak szczęśliwej jak jest przy Tobie... Nawet jak ma zły humor, dla Ciebie potrafi się uśmiechnąć. Nawet nie wiesz ile dałaby żeby spełniły się Twoje największe marzenia. Nie liczy się jej szczęście, ważne żebyś ty był szczęśliwy... Doceń to, że dla niej każdy dzień bez Ciebie jest udręką... Gdy tylko Ciebie zobaczy... Zamienia się w kogoś innego... Wcześniej nie potrafiła otworzyć się do ludzi aż tak bardzo jak teraz. W towarzystwie zawsze siedziała cicho jak myszka, tylko przy najbliższych się otwierała, a teraz? Zmieniłeś jej pogląd na wszystko. Zmieniasz ją na kogoś kim była zanim dowiedziała się, że nie będzie mogła mieć dziecka... - szepnął- Dominik zawsze mówił, że była przeciwieństwem Pawła... Zawsze pewna siebie, zawsze rozgadana.... Była duszą towarzystwa... Później to wszystko się zmieniło jak zostawili ją Ci "najbliżsi"... Otworzyłeś jej nową drogę na życie... Nie wiesz jak długo się starałem żeby osiągnąć to co ty osiągnąłeś w kilka miesięcy... Wszyscy jesteśmy Ci za to wdzięczni... 

- To dlaczego mnie tak zostawiła? Bez słowa...

- Nie zostawiła Cię... Ona nie potrafi Cię zostawić... Ona Cię kocha...

- Ale jak się kogoś kocha, to...

- Włodarczyk do jasnej cholery! Kurwa zaufaj mi!- krzyknął podnosząc się z ręcznika- Jesteś dla niej ważny jak nikt inny, ważniejszy od Ciebie jest tylko Kuba... Musisz jej dać trochę czasu... Może musi mieć trochę wolności...

- Andrzej nie oszukuj mnie... Chociaż nie ty... Wiem, że z nią rozmawiasz... Wiem, że wiesz dlaczego ze mną zerwała kontakt... 

- Nie mogę Ci tego powiedzieć obiecałem Magdzie...

- Kurwa nie widzisz jak ja wyglądam! Wrona ja się rozpadam! Nie potrafię wytrzymać... To mnie niszczy... Kobieta, która znaczy dla mnie wszystko, z dnia na dzień zapomina o mnie... 

- Nie zapomniała o Tobie, po prostu...- podrapał się po głowie- Sprawy się pokomplikowały i musi sama sobie z tym poradzić...

- Ale ja jej pomogę!- krzyknąłem zwracając na siebie uwagę wszystkich plażowiczów.

- Jest na tyle silna, że sama sobie poradzi... Daj jej teraz nacieszyć się rodziną i wakacjami- krzywo się uśmiechnął zakładając czapkę- A teraz dla rozluźnienia atmosfery chodź popykać sobie na plaży- puścił mi oczko i pomagając wstać z ręcznika popchnął na niego ponownie- I uśmiech panie Włodarczyk! Czekaj, czekaj... Ja wiem jak wydostać z Ciebie tego ogiera!- śmiał się jak głupi- Ciapuś do nogi!- pokazał mi środkowy palec po czym szybko pobiegł w stronę boiska.

- Dawno od niej tego nie słyszałem- zaśmiałem się pod nosem po czym wyciągnąłem telefon patrząc na tapetę na której widoczna była uśmiechnięta Magda razem ze mną i z Kubą.

 
     Szybko wszedłem w wysyłane wiadomości i otworzyłem rozmowy z Małą...

tu est une debile mais je t'aime quand meme... już wiem co to znaczy i bardzo się z tego cieszę " 




.........................................................
 Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Na początku przepraszam, że musieliście tak długo czekać :/
Ale nie potrafiłam wymyślić tematu jak naprawić to co się wydarzyło w poprzednim rozdziale... 
Ale.... 
Jestem okropna, nie mam serca... 
Dlatego przez trzy dni od 
tamtego incydentu,
Madzik nie kontaktuje się z Wojtkiem...
Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczycie :(
Ale nie może być przecież sama sielanka tutaj!
Co to to nie! 
Musi się coś dziać! 
Chciałam bardzo serdecznie pozdrowić i podziękować
Zuzi,
która napisała do mnie na mojej stronie na facebook'u!
Zuzieńko dziękuję za takie piękne słowa!
Na prawdę czytając je...
Dawno nie miałam tak wielkiego i szczerego uśmiechu na ustach!
Dziękuję za mobilizację do dalszego pisania! <3
I tym miłym akcentem, żegnam się z Wami ;*
Dziękuję za to, że jesteście :D 
Widzimy się jutro! 
Pozdrawiam, Magdolka99 :*
    
    
 

9 komentarzy:

  1. Jejku dziękuje <3
    Nie trzeba było :)
    Teraz ja mam łzy w oczach :D
    Rozdział jak zawsze super!
    Pozdrawiam i czekam na next! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj :3 Cieszę się, że się podoba ^,^ Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem mega szczęśliwa z takiego obrotu spraw. To znaczy Wojtek i Magda są wspaniałą parą, no ale musi się coś dziać, nie może być sielanki jak sama powiedziałaś! Mam nadzieje tylko, że Wojtek jak się dowie to się jakoś pozbiera...
    A rodział, króciutki ale świetny i mimo to treściwy. Dobrze, że Włodeczek ma kogoś takie u boku jak Wrona!
    Dużo weny i czekam na następny! :D
    (w wolnej chwili, zapraszam do mnie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :3 Mam nadzieję, że nie zepsuję tego dobrego zdania, i kolejne rozdziały również będą się podobały :)

      Usuń
  4. jejku w końcu się doczekałam :D
    tylko, że jest problem... chcę więcej! i to jak najszybciej ;)
    weny w takim razie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahhah :D dziękuję za takie miłe słowa :>

      Usuń
  5. no szkoda mm nadzieję, że jeszcze uda im się być razem.

    OdpowiedzUsuń