Obudziły mnie promienie słoneczne padające idealnie na łóżko Włodarczyka... Starałam się jak tylko mogłam uciec od nich, lecz nie udawało się... Załamana powoli otworzyłam oczy i od razu się uśmiechnęłam... Wtulony dwumetrowy olbrzym w krasnala mającego zaledwie niecałe metr osiemdziesiąt. Wyglądało to kosmicznie... Jak on się musiał powyginać, żeby dopasować się do mojego ciała! Z trudem powstrzymałam się od śmiechu, pomógł mi tylko fakt, że Wojtek wyglądał na tak zadowolonego, że nie miałam serca nawet się ruszyć. Bałam się nawet oddychać, sądząc, że to może go zbudzić. Jednak nie wytrzymałam... Położyłam swoją dłoń na głowie Wojtka i zaczęłam go lekko smyrać, następnie skierowałam ją na kark, który zaczęłam masować. Od razu poczułam na swojej szyi delikatny pocałunek a o moje uszy odbił się cichy pomruk.
- Dzień dobry- zaśmiałam się nie przerywając czynności.
- Przy Tobie zawsze jest dobry- szepnął otwierając jedno oko- O Jezu!- jęknął szybko je zamykając.
- Wiem, że rano może za pięknie nie wyglądam, ale żeby aż tak mnie witać?- miauknęłam a Wojtek od razu oprzytomniał.
- Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie- powiedział szybko podnosząc się- I nie tylko ja tak sądzę- uśmiechnął się uroczo całując czule moje usta.
- To ktoś jeszcze tak sądzi?- pisnęłam przerywając pieszczotę- Znam Go?! Jeny jeżeli tak to muszę tą osobę poznać! Jeny ale zrobiłeś mi nadzieję!
- Ferdi jest Niemcem! A mówiłaś, że nie lubisz niemieckiego! A po za tym Niemcy są słabymi kochankami!- miauczał wymachując swoimi gałęziami.
- Jeny... Ferdi uważa, że jestem piękna?! Nie no to takie słodkie!- piszczałam jak napalona hotka.
- Ej ej ej! Ja się Tobą nie dzielę- powiedział przytulając się do mnie- Madzik nooooooo!
- Tu est une debile mais je t'aime quand meme- szepnęłam składając na jego ustach czuły pocałunek.
- A do Francuzów masz słabość... Ja już się boję co będzie w przyszłym sezonie... W końcu Toniutti idzie do ZAKSY- miauknął.
- Włodarczyk zamknij się już proszę!- mruknęłam przyciągając go jeszcze bliżej i zatraciliśmy się sobą...
Dzielnie znosiłam trening SKRZATÓW i co chwila nie mogłam uwierzyć... Między tymi chłopakami nie było tego czegoś.... Nie byli tą samą drużyną co kilka miesięcy temu... Nie wiem co się między nimi zmieniło... Ale nie mogłam patrzyć na Andrzeja, który po prostu... Był wyczerpany... Miał dość.... Zgrywał uśmiechniętego, szczęśliwego, choć widziałam, że tylko udaje... Stwarzał przed każdym pozory... Każdy to robił... Nie jest to najlepszy sezon w ich wykonaniu... Na początku sezonu prezentowali galaktyczny poziom... Mogli z nim wygrać wszystko... Niestety wypalili się w najgorszym dla nich momencie....
15.05.2015 r.
- Madzik ale na pewno chcesz jechać do Chorwacji w tym roku?- spytał Dominik przeglądając oferty wakacji na ten rok- A może byśmy wyskoczyli do Francji? Przecież zawsze chciałaś tam mieszkać...
- Chcesz jechać do Francji tylko ze względu na to, że byście z młodym pozwiedzali wszystkie możliwe stadiony- zaśmiałam się siadając na kolanach Woźniaka.
- No ale masz tam tych swoich francuzów, język francuski, pyszne jedzenie, francuzów, te twoje skuterki!- jęknął całując mnie w kark.
- Cieszę się, że pamiętasz moją lekcję sprzed paru lat, jak to obiecałam sobie, że kiedyś zamieszkam we Francji z mężem Francuzem i będziemy żyli długo i szczęśliwie- śmiałam się przytulając do niego- W tamtym roku ja wybierałam miejsce wakacji... Więc w tym wszystko zależy od Ciebie- szepnęłam mu do ucha lekko je całując.
- Oj Madziula jak ja Cie kocham- zaśmiał się głośno i mocniej mnie do siebie przytulając wstał z kanapy- Co powiesz, żebym na jakiś czas się do Ciebie wprowadził?
- Mój dom jest twoim domem, od zawsze i na zawsze- uśmiechnęłam się najpiękniej jak tylko mogłam- Ej coś się stało?- spytałam widząc jego zmartwioną twarz.
- Nie wszystko w porządku... Cieszę się, że jesteś z Nim szczęśliwa....
Do końca dnia Dominik był odległy... Wiedziałam, że coś przede mną ukrywał... Nie chciał się przyznać jednak co go tak trapi... Uznał, że po prostu dzisiaj źle się czuje a po za tym jest zmęczony wszystkimi obowiązkami jakie ma... Co chwila zmieniał temat, gdy starałam się dowiedzieć jakiejkolwiek wskazówki... Jednak to co usłyszałam przerosło moje oczekiwania...
- I co ja mam zrobić? Zabić go? Że chce ją? Ty się dobrze czujesz? Przecież... Nie ma ale zrozum... Czy.... Czy dasz mi powiedzieć jak ja to widzę? Zrozum, że on.... Tak on ją kocha... Powiedział mi o tym... - jęknął a ja nie mogłam uwierzyć w to co słyszę....
...........................................................................
Rozdział 21!
Mam nadzieję, że Wam siespodoba :)
Za wszystkie błędy przepraszam,
pisane na telefonie ;-;
Kolejny ukaże się w niedzielę :D
Pozdrwaiam ;*
WIEDZIAŁAM!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny <3
pozdrawiam ;*
niestety przykro mi ale lubię zaskakiwać! :D
UsuńJuż chce niedziele!!!
OdpowiedzUsuńRodział wspaniały. Tylko z kim on rozmawiał?
Czekam! Buziaki :*
Jejku dziękuję ślicznie ! <3
Usuńteż wiedziałam ! no byłam pewna że o Dominik, cholera .. Ale ona ma być z Wojciechem Julianem Włodarczykiem, a nie Dominikiem jakimśtam czy innym takim :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie spokojnie! Wszystko na razie mam pod kontrolą :) Na razie nie zamierzam psuć ich miłości! (chyba) :*
Usuń