piątek, 27 marca 2015

Rozdział VIII

     Zostałam sama.... Wojtka odwiozłam pod hotel i szybko wróciłam do mieszkania, bojąc się spotkania z Andrzejem... Zabolało to co powiedział, ale miał rację... Tak się zachowałam, ale nie mogłam oprzeć się przyjmującemu... Ma coś w sobie... Coś co przyciąga mnie do niego... Nie potrafię tego wytłumaczyć. Wiem jedno, muszę starać się jak najszybciej o nim zapomnieć, bo ta znajomość skończy się źle. Wojtek jest zbyt roztargniony żebyśmy mogli być razem... Nie mogę patrzeć na siebie, ale na Kubę. Jego szczęście jest ważniejsze, a Włodarczyk, może nie znam go długo, ale wydaje się być osobą roztrzepaną. A ja potrzebuję stabilności... W ogóle o czym ja mówię... Przecież seks nie oznacza tego, że ktoś ma być od razu ze sobą... Z moich myśli wyrwał mnie dźwięk telefonu, spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam uśmiechniętego Wronę. Pamiętam jak robiłam to zdjęcie, na naszych wspólnych wakacjach, na które wybraliśmy się na Mazury. Ile się wtedy działo... Oczywiście żeby nie było, że nie zajmuję się dzieckiem Kuba był z nami! A Andrzej wyciągnął swoich chrześniaków razem z rodzicami i zrobił się "mini zjazd rodzinny". Wronkiś byłby idealnym kandydatem na potencjalnego męża, uwielbia dzieci i mimo sprawiania wrażenia człowieka wiecznie na fazie, potrafi być odpowiedzialny, można na nim zawsze polegać... Ale nie wyszło nam... Jesteśmy jak rodzeństwo, nie jak para.... Najlepiej zrobię jak pójdę spać i zapomnę o wszystkim co mnie otacza.....




Z perspektywy pewnego mężczyzny:


- Jak mogłeś jej to zrobić?! - krzyknął mój przyjaciel gdy wróciłem do hotelu.

- Proszę Cię nie zaczynaj... Rozumiem, że to Twoja przyjaciółka, no ale....

- Co ale?! Co ale?! Zapomniałeś kim jest?! Wiesz co.... Zawiodłem się na Tobie... Wiele razy Ci już odbijało i znosiłem to cierpliwie, ale Magda to zupełnie co innego... Jeżeli ją skrzywdziłeś bardziej niż mi się zdaje...- mruknął podnosząc rękę- Nie ręczę za siebie... Ona już zbyt dużo przeszła- szepnął po czym wszedł do autobusu zupełnie o mnie zapominając.


     I co ja mam teraz zrobić? On ma rację... Skrzywdziłem ją... Nie powinienem... Ale nie mogłem się powstrzymać... Jestem dupkiem... Magda mi nie wybaczy...



Z perspektywy Magdy:


     Kolejne dni mijały bardzo szybko... Miałam mnóstwo roboty papierkowej związanej z zakładaniem nowej siłowni, ale o dziwo szło o wiele łatwiej niż zawsze... Z Andrzejem rozmawiałam raz... Rozmowa trwająca może dwie minuty, w ciągu której umówiliśmy się tylko, żeby spotkać się i wyjaśnić wszystko w niedalekiej przyszłości... Na razie nie mam zamiaru pojawiać się w województwie łódzkim. Zupełnie inaczej jest z Wojtkiem... Ten ku mojemu zaskoczeniu, co chwila dzwoni lub pisze. Nie kończą nam się tematy tylko z czasem przybywa ich coraz więcej. Nie spodziewałam się, że będziemy utrzymywać kontakt, a tutaj proszę.. Ale wracając do mojej rzeczywistości... Z Dominikiem nawet nie mam czasu, żeby się spotkać. Jest zabiegany nie dość, że treningami, jeszcze spotkaniami z potencjalnymi wspólnikami, szuka dobrych miejsc na założenie nowych siłowni.

- Domino poczekaj!- krzyknęłam gdy zobaczyłam jak wybiega z siłowni- Dominik stój!

- Nie mam czasu, idź z tym do Magdy!- odkrzyknął.

- Dominik!- jęknęłam zatrzymując go- To ja Cię wołam- uśmiechnęłam się lekko patrząc na jego zmęczoną twarz- Kiedy ostatnio przespałeś całą noc?

- Nigdy nie przesypiam całych nocy- zaśmiał się poruszając znacząco brwiami.

- Wiesz dobrze, że nie o to mi chodzi zboczeńcu!- jęknęłam przytulając się do niego- Martwię się o Ciebie... Przecież ty mi na zawał zejdziesz... Wziąłeś jeszcze więcej zajęć, chcesz się wykończyć?

- Madzik proszę Cię nie zaczynaj- mruknął przyciskając mnie jeszcze bliżej do swojej klatki piersiowej.

- Muszę zacząć! Kurczę widzę, że nie wyrabiasz już! Odpocznij sobie, przynajmniej w weekend... Chodź pojedziemy z młodym gdzieś, i odpoczniemy od tego wszystkiego- szepnęłam.

- Madzik no ale...

- Po pierwsze nie ma ale! Po drugie nie Madzikuj mi tu! No kuźwa widzę jak się męczysz! I nie mów, że tak nie jest! Kuźwa cały czas jesteś albo tutaj albo latasz po wszystkich urzędach! O niczym mi nie mówisz! Dowiaduję się o tym, ze mamy nowego wspólnika od Marty, która pracuje tu dwa miesiące! A jeżeli nie pamiętasz to razem prowadzimy to wszystko, więc byłabym wdzięczna gdybyś mi o takich rzeczach mówił, bo sądzę, że jest to ważne!

-Kocham Cię- szepnął patrząc mi w oczy po czym szeroko się uśmiechając złożył delikatny pocałunek na moim czole.....





.................................................................................
Rozdział ósmy!
I jak się podoba? :)
Przepraszam, że krótki, ale brak weny ;c
Cały tydzień starałam się coś napisać....
Coś dobrego...
Ale jak widać nie udało mi się ;c
Ciężko idzie...
Oj bardzo ciężko...
No ale nie poddaję się i walczę!
Jutro POLSKI PÓŁFINAŁ!
Za kim jesteście?
SKRA VS. SOFIA ?
Ja serduchem jestem za Bełchatowem, 
ale po ich ostatnich trudnościach,
i po dobrej dyspozycji ASSECO
obawiam się tego spotkania...
Mam jednak nadzieję, że SKRZATY sprostają zadaniu 
i wygrają jutrzejszy półfinał!
#GOSKRA

Pozdrawiam, Magdolka99 :>

8 komentarzy:

  1. noo w szoku jestem. Takiej końcówki to ja się nie spodziewałam. Mam nadzieje, że wszystko będzie ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie na pewno :) Magda z Dominikiem są tylko przyjaciółmi :D Pozdrawiam :>

      Usuń
  2. Przeczytałam i genialny blog <3 czekam na nowy rozdział
    Zapraszam do siebie na opowiadanie z tym samym bohaterem urodzeni-po-to-by-byc-razem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję*,* Ja zakochałam się w Twoim blogu *,* genialny! będę odwiedzać <3

      Usuń
  3. Huhu dziewczyno, też umiesz zamieszać :D
    Blog bardzo fajny, zaglądać będę regularnie <3
    Weny życzę ;*
    I zapraszam też do siebie :)
    http://pasja-to-nie-wszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Już biorę się za czytanie :D Pozdrawiam ;*

      Usuń