piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział X

- Kurwa to ty lepiej zobacz jak jeździsz!- otworzyłam szeroko oczy widząc….

    


 Włodarczyka…. Przełknęłam nerwowo ślinę, po czym spojrzałam na wyraźnie rozbawionego Dominika.


- A jednak Zati dobrze mówił, że nie umie prowadzić- zaśmiał się głośno patrząc na mnie- No możesz go ochrzanić!- puścił mu oczko na co odpowiedziałam mu sztucznym uśmiechem.
- Ładnie to tak witać znajomych w swoim mieście?- spytałam wystawiając głowę zza szybę a Wojtek otworzył szeroko oczy- Uważaj bo Ci tak zostanie!
- Magda? Ale co ty, wy tutaj?- jęknął.
- Spotkamy się później po waszym treningu, na razie jedziemy do Karollo- pomachałam mu po czym zamknęłam okno- Zadowolony?
- A tak się nim podniecałaś na początku- wytknął mi język.
- Tatusiu, cio to znaci podniecałaś?- spytał Kubuś a w samochodzie nastała grobowa cisza…



Z perspektywy Wojtka:


     Nie mogłem uwierzyć, że Magda jest w Bełchatowie. Bardzo cieszyłem się z tego faktu, ale niestety  nie była sama… Był z nią ten cały Dominik… Jakoś nie chciało mi się wierzyć, że są tylko i wyłącznie przyjaciółmi. Musiało być coś między nimi… Przecież od tak nie powstają dzieci… Chociaż… Teraz to wszystko jest możliwe… Ale jakoś nie wydaje mi się, żeby ten cały Dominik chciał się tylko nią zabawić… Z opowiadań Karola, Andrzej miał nieźle przerąbane, jak zaczął spotykać się z Magdą… Nie dość, że co chwila straszył go Dominik, to jeszcze Paweł, brat Magdy. Trochę dziwne to… Przy jednym związku tyle awantury? Niestety nie dowiedziałem się jaka jest przyczyna angażowania się ich w sprawy miłosne Magdy. Może chodziło o Kubę? Może chcieli go uchronić przed jakąś traumą? Nie dawało mi to spokoju… Ale nie mogłem pozwolić aby odepchnąć ją od siebie. Otwierała się przede mną. Z każdą rozmową poznawałem ją coraz lepiej…  Z każdą rozmową była mi coraz bliższa… Ale czy ja jej też? Czy też ciągle o mnie myślała? Czy pragnęła poczuć jeszcze raz smak moich warg? Czy chciała aby to wszystko się powtórzyło? Oj Madzia, Madzia, Madzia… Nawet nie wiesz ile bym dał abyś była moja…





…………………………………………………………………………………………………
Rozdział dziesiąty !
Uznałam, że skończę ten rozdział w dość uroczy sposób.
Niestety przepraszam, że tak krótko
ale mam problem z komputerem
i musiałam pisać na telefonie ;/
Jak już zauważyliście dla Wojtka,
Magda nie była
jednorazowym numerkiem.
Przyjmujący chce więcej, 
ale czy Magda również?
Piszcie swoje opinię, propozycję!
Z chęcią przeczytam i może nawet podsuniecie jakiś świetny pomysł :3
A tymczasem życzę Wam wszystkim, wesołych, zdrowym świąt
Wesołych Świąt!
Spędzonych w rodzinnej atmosferze.
Smacznego jajka! Mokrego dyngusa!
Życzy, Magdolka99 ;>

2 komentarze:

  1. Narobiłam teraz i super <3
    polubiłam nawet Wojtka :D
    czekam na kolejny ;*
    Weny ;* <3

    OdpowiedzUsuń