- Przestań proszę- szepnęłam i momentalnie głos mi się
złamał- Nie możesz tak o mnie mówić…
- Madzik ale ja mówię samą prawdę- szepnął Wojtek zabierając
mi poduszkę po czym objął moją twarz swoimi dłońmi wycierając spływające po policzkach
łzy- Wiem, że nie znamy się długo, ale…
- Wojtek tutaj nie ma ale zrozum- przełknęłam głośno ślinę-
Nie prowadzę takiego życia, bo mi się tak podoba… Po prostu zostałam…- wzięłam
głośny wdech- Zmuszona…
- Ktoś każe Ci to robić? Straszy Cię?!
- Zostałam zmuszona przez swoje własne ja- wygięłam usta w
lekkim uśmiechu-Wyobraź sobie to tak- powiedziałam szybko widząc zdziwioną
twarz Włodarczyka- Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej, wiem
dobrze o co w tym chodzi… Dla Kuby jestem w stanie zrobić wszystko i zawsze tak
będzie, chociażby nie wiem jakie świństwo zrobił zawsze będzie moim synkiem,
którego kocham nad życie.
- Ale mi Kuba nie przeszkadza- wtrącił się patrząc w moje
oczy.
- Daj mi dokończyć, bo nie chodzi o niego- pogłaskałam
siatkarza po dłoni- Każdy rodzic chciałby żeby jego dziecko miało cudowną
przyszłość, żeby nie miał problemów finansowych, żeby miał cudowną żonę lub
męża, i żeby miał dzieci… - przełknęłam głośno ślinę- Twoi rodzice na pewno
poruszali temat jak urodził się Tymek, chociażby w żartach ale poruszali,
prawda?- zaśmiałam się cicho gdy przyjmujący pokiwał twierdząco głową- Dlatego
ja nie bawię się w związki, bo wiem, że każdy rodzic tego pragnie, a ja… Ja
potrafiłam uszczęśliwić tylko jednego mężczyznę i urodzić mu dziecko- zamknęłam
oczy czując, że za chwilę się rozpłaczę- Tak Kubuś nie jest wpadką napalonej
szesnastolatki, która wskoczyła do łóżka ze swoim pierwszym chłopakiem z którym
jest od tygodnia…
- Nie wiedziałem- szepnął kładąc głowę na moich udach.
- Oprócz najbliższej rodziny, Karollo, Andrzeja i Dominika
nikt nie wie- uśmiechnęłam się lekko kładąc niepewnie dłoń na jego szyi- Już
wiesz dlaczego nie bawię się w związki.
- A jeżeli powiem, że nie chcę mieć dzieci?- mruknął jak
kotek gdy zaczęłam go po niej smyrać.
- Naprawdę nie chcesz mieć małego Włodarczyka, który będzie
do Ciebie przybiegać po meczach jak Arek do Mario?- zaśmiałam się.
- A jeżeli powiem, że chcę się z tobą związać tą umową?-
spytał szybko siadając.
- Za dużo już o mnie wiesz- wytknęłam mu język.
- I dowiem się jeszcze więcej- i od razu poczułam ten smak…
Ten smak jego
ust, które delikatnie pieściły moje. Czas się nagle zatrzymał. Delikatnie
gładziłam szyję przyjmującego oddając czule jego pocałunki. Czułam jak starał
się hamować, chciał pokazać, że potrafi być, hm… Romantyczny? Chciał powtórzyć
nasz dość, hmmmm… Ciekawy pierwszy raz? Wtedy był taki zaborczy, spragniony…
Teraz jest zupełnie inny. Bawi się mną, poznając moje ciało. Poznając całą
mnie. Jest taki delikatny, jakby nie chciał żebym gdziekolwiek uciekła. Tak
powinien wyglądać normalny związek, na który ja nie zasługuję. Nie zasługuję na
Wojtka. Powinien mieć cudowną kobietę, która spełni wszystkie jego marzenia. Ja
mogą być tylko zabawką, która pomoże mu odnaleźć ideał kobiety. Można rzec, iż
jestem takim testerem. Ale to nie teraz jest ważne. Ważne jest teraz to co
wyrabia ze mną siatkarz… Jestem dla niego jak marionetka. Nie potrafię się
oprzeć. Nie wiem co on ma takiego w sobie. Co mnie do niego ciągnie. Wiem
jedno… Utrudnię sobie życie jeszcze bardziej…
………………………………………………………………………..
Rozdział piętnasty!
Dzieje się dzieje!
Rozdział złożony prawie cały
Z dialogów, ale mam nadzieję, że
Wam to nie przeszkadza ;>
I jak wasze odczucia?
Czy Wojtek przekona do siebie Magdę?
Pozdrawiam, Magdolka99
chce, żeby oni byli razem .. :( i żeby był taki mały Wojtuś :p szkoda że krótki :( bo bardzo fajnie się czyta :) mam nadzieję że przekona :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na następny ;)
Zobaczymy czy da się coś z tym zrobić ;*
UsuńRównież pozdrawiam :D