- Kalol!- krzyknął Kubuś gdy tylko Kłos wrócił po treningu do domu- Andsej!
Słysząc drugie imię lekko się wzdrygłam... Ale czego innego ja mogłam się spodziewać? Przecież są przyjaciółmi, grają w jednym klubie, mieszkają niedaleko siebie.
- Kubusiu, a to jest Wojtek- usłyszałam głos Wroniastego i od razu zaschło mi w gardle.
Ich dwójka? Tutaj? Tego też mogłam się spodziewać... Przecież nikt oprócz naszej trójki nie wie o sytuacji sprzed kilku tygodni... Dobra Magda... Wdech i wydech, dasz radę... Staraj się wyglądać naturalnie...
- Cześć- uśmiechnął się szeroko Anrzej witając się z Dominikiem po czym podszedł do mnie niepewnie się uśmiechając.
- Hej- szepnęłam wstając po czym przytuliłam się mocno do przyjaciela.
- Musimy pogadać- również szepnął zamykając mnie w niedźwiedzim uścisku.
- Ej tutaj są dzieci!- krzyknął Dominik głośno się śmiejąc.
- Chyba mówis o sobie!- oburzył się Kuba chodząc jak cień za wujkiem Karolem- A Ola jeszt?
- Nie wierzę... Ty wcale nie przyjechałeś do mnie tylko do Oli!
- Ale to nie tak- miauknął blondynek
- A chciałem Ci pokazać mój nowy zestaw lego- westchnął środkowy i od razu po całym mieszkaniu rozległ się pisk.
- Lego?! Tak! Tak! Tak!- i tyle ich widzieliśmy.
- Karol to wie jak podejść nam syna- zaśmiał się Woźniak patrząc na przyjmującego- Dominik jestem- wyciągnął do niego dłoń.
- Wojtek- uścisneli sobie dłonie po czym spojrzał na mnie- Cześć.
- Hejka Julian- uśmiechnęłam się lekko po czym głośno się zaśmiałam gdy Wroniastemu zaczęło burczeć w brzuchu- Siadajcie zaraz przyniosę jedzenie- wywróciłam oczami po czym skierowałam się do kuchni.
Ja to powinnam zostać aktorką, a nie kurczę trenerem. Granie przychodzi mi z taką łatwością... Nie spodziewałam się tego... No ale niestety... Z uwagi na fakt, że sama sobie to wszystko przygotowałaś, teraz będziesz musiała zgrywać taką... Hmmmm... Ciekawe przez ile... Czy skończy się to pierwszą rozmową z Andrzejem i Wojtkiem? Niby z tym drugim wszystko sobie wyjaśniłaś... No ale przez sms-y to każdy potrafi wyznać wszystko... Przypomni Ci o początku waszej znajomośći? Przypomni co między wami zaszło? Nadal będziesz miała taką samą ochotę... Na... Jeszcze? Nadal będziesz pragnęła poczuć jego warg na swoich? Nadal będziesz pragnęła czułych słówek do ucha? Nadal będziesz pragnęła jego łapczywych dłoni? Przecież, Tobie nadal tego potrzeba. Chcesz aby teraz tak po prostu przyszedł tutaj, stanął za Tobą i przytulając się do Twoich pleców, zaczął Cię po prostu tak całować. Tak jak robią to normalni ludzie... Ale ty wiesz, że tak nie może być. Jesteście z dwóch różnych światów, które kompletnie do siebie nie pasują. Dzieliłyby Was setki kilometrów. Dzieliłoby Was wszystko. Związek z taką osobą nie ma sensu... Ty potrzebujesz czegoś stałego. Co będzie trwało długo i zapewni szczęście nie tylko Tobie. Ale też dziecku, Kuba jest tutaj najważniejszy. Liczy się jego szczęście, nie twoje... Nigdy nie wiesz czy on zdołałby pokochać go jak swoje dziecko, które ty mu nie dasz... Nawet jakbyś chciała, nie możesz. Masz tylko jeden Skarb, ale jaki cenny.
- Co ty tak umarłaś?!- krzyknął Dominik a ja się wzdrygłam.
- Lepiej już nic nie myśl- mruknęłam sama do siebie po czym przyniosłam jedzenie do salonu, gdzie śmiejąc się zjedliśmy posiłek...
ON:
Pogubiłem się w tych wszystkich uczuciach... Mimo, że nadal się uśmiecham, to w środku krzyczę... Krzyczę o pomoc. Potrzebuje pomocy, bo wciąż ją kocham...
.....................................
Rozdział jedenasty!
Kolejny pojawi się na pewno jutro :D
Mam nadzieję, że się podoba :)
Zdanie Wojtka na temat Magdy poznaliscie.
Magdy na temat przyjmującego teraz również...
Jak myślicie,
czy ta dwójka będzie razem?
I kim jest "ON"?
Piszcie swoją opinie!
Pamiętajcie, że każdy komentarz mobilizuje do pisania :D
Pozdrawiam, i do usłyszenia jutro!
Magdolka99
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz