niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział XV



- Przestań proszę- szepnęłam i momentalnie głos mi się złamał- Nie możesz tak o mnie mówić…

- Madzik ale ja mówię samą prawdę- szepnął Wojtek zabierając mi poduszkę po czym objął moją twarz swoimi dłońmi wycierając spływające po policzkach łzy- Wiem, że nie znamy się długo, ale…

- Wojtek tutaj nie ma ale zrozum- przełknęłam głośno ślinę- Nie prowadzę takiego życia, bo mi się tak podoba… Po prostu zostałam…- wzięłam głośny wdech- Zmuszona…

- Ktoś każe Ci to robić? Straszy Cię?!

- Zostałam zmuszona przez swoje własne ja- wygięłam usta w lekkim uśmiechu-Wyobraź sobie to tak- powiedziałam szybko widząc zdziwioną twarz Włodarczyka- Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej, wiem dobrze o co w tym chodzi… Dla Kuby jestem w stanie zrobić wszystko i zawsze tak będzie, chociażby nie wiem jakie świństwo zrobił zawsze będzie moim synkiem, którego kocham nad życie.

- Ale mi Kuba nie przeszkadza- wtrącił się patrząc w moje oczy.

- Daj mi dokończyć, bo nie chodzi o niego- pogłaskałam siatkarza po dłoni- Każdy rodzic chciałby żeby jego dziecko miało cudowną przyszłość, żeby nie miał problemów finansowych, żeby miał cudowną żonę lub męża, i żeby miał dzieci… - przełknęłam głośno ślinę- Twoi rodzice na pewno poruszali temat jak urodził się Tymek, chociażby w żartach ale poruszali, prawda?- zaśmiałam się cicho gdy przyjmujący pokiwał twierdząco głową- Dlatego ja nie bawię się w związki, bo wiem, że każdy rodzic tego pragnie, a ja… Ja potrafiłam uszczęśliwić tylko jednego mężczyznę i urodzić mu dziecko- zamknęłam oczy czując, że za chwilę się rozpłaczę- Tak Kubuś nie jest wpadką napalonej szesnastolatki, która wskoczyła do łóżka ze swoim pierwszym chłopakiem z którym jest od tygodnia…

- Nie wiedziałem- szepnął kładąc głowę na moich udach.

- Oprócz najbliższej rodziny, Karollo, Andrzeja i Dominika nikt nie wie- uśmiechnęłam się lekko kładąc niepewnie dłoń na jego szyi- Już wiesz dlaczego nie bawię się w związki.

- A jeżeli powiem, że nie chcę mieć dzieci?- mruknął jak kotek gdy zaczęłam go po niej smyrać.

- Naprawdę nie chcesz mieć małego Włodarczyka, który będzie do Ciebie przybiegać po meczach jak Arek do Mario?- zaśmiałam się.

- A jeżeli powiem, że chcę się z tobą związać tą umową?- spytał szybko siadając.

- Za dużo już o mnie wiesz- wytknęłam mu język.

- I dowiem się jeszcze więcej-  i od razu poczułam ten smak…

     Ten smak jego ust, które delikatnie pieściły moje. Czas się nagle zatrzymał. Delikatnie gładziłam szyję przyjmującego oddając czule jego pocałunki. Czułam jak starał się hamować, chciał pokazać, że potrafi być, hm… Romantyczny? Chciał powtórzyć nasz dość, hmmmm… Ciekawy pierwszy raz? Wtedy był taki zaborczy, spragniony… Teraz jest zupełnie inny. Bawi się mną, poznając moje ciało. Poznając całą mnie. Jest taki delikatny, jakby nie chciał żebym gdziekolwiek uciekła. Tak powinien wyglądać normalny związek, na który ja nie zasługuję. Nie zasługuję na Wojtka. Powinien mieć cudowną kobietę, która spełni wszystkie jego marzenia. Ja mogą być tylko zabawką, która pomoże mu odnaleźć ideał kobiety. Można rzec, iż jestem takim testerem. Ale to nie teraz jest ważne. Ważne jest teraz to co wyrabia ze mną siatkarz… Jestem dla niego jak marionetka. Nie potrafię się oprzeć. Nie wiem co on ma takiego w sobie. Co mnie do niego ciągnie. Wiem jedno… Utrudnię sobie życie jeszcze bardziej…






………………………………………………………………………..
Rozdział piętnasty!
Dzieje się dzieje!
Rozdział złożony prawie cały
Z dialogów, ale mam nadzieję, że
Wam to nie przeszkadza ;>
I jak wasze odczucia?
Czy Wojtek przekona do siebie Magdę?
Pozdrawiam, Magdolka99

2 komentarze:

  1. chce, żeby oni byli razem .. :( i żeby był taki mały Wojtuś :p szkoda że krótki :( bo bardzo fajnie się czyta :) mam nadzieję że przekona :)
    pozdrawiam i czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy czy da się coś z tym zrobić ;*
      Również pozdrawiam :D

      Usuń